Jakiś czas temu usłyszałam o postcrossingu... odkąd pamiętam
zbierałam pocztówki, które zaginęły gdzieś podczas licznych studenckich
przeprowadzek... więc tym bardziej byłam zainteresowana...
zarejestrowałam się i... przepadłam :)
trochę statystyki: w
postcrossing bawię się od początku roku na dzień dzisiejszy wysłanych
mam 40 kartek (w tym 14 do Rosji, która podczas losowań jakoś
szczególnie często mi wypada)...
otrzymałam 37 kartek, do tego doliczyć muszę te z nieoficjalnych wymian...
***
Pierwsza kartka jaką dostałam przyszła z Kanady i przedstawia Kanadyjską Królewską Policję Konną
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz